Książki Adriana McKinty

Czytałam „Łańcuch” i zgadzam się ze wszystkimi argumentami. Miałam z tą książką również taki problem, że klimat był dla mnie zbyt duszny, coś się zaciskało wokół czytelnika. W pewnym momencie lektura zaczęła mi się też dłużyć. Za dużo przestojów, w których widzimy tylko frustrację matki, a poza tym był moment, gdy już wszystko zdawało się mieć ku końcowi, a tu znowu coś nowego. To już było za dużo. Motywacje sprawców również nie do końca mnie przekonały. Ale zabawa rzeczywiście była dobra, a pomysł rewelacyjny. Może spróbuję z „Wyspą”. Wysłuchałam z przyjemnością. Ładnie i zajmująco Pani mówi. Pozdrawiam serdecznie